Piana na poddaszu cz. II
31.01.2019 c.d.
16:20
Wizyta inwestora.
Zaskoczenie ekipy, gdy włazi im ktoś w pełnej masce ochronnej na poddasze bezcenne ;)
Gdy już otrząsnęli się ze zdziwienia, wrócili do pracy, a ja mogę bez przeszkód oglądać to i owo.
Rura powoli znika
Gdy Pan Aplikator metodycznie nakłada pianę na kolejne metry kwadratowe, drugi z Panów prowadzi inspekcję wykonanej pracy i każde miejsce, w którym ma podejrzenie, że jest jakaś dziura/szczelina, uzupełnia pianą niskoprężną.
O taką:
Fajnie móc popatrzeć z bliska bez obaw
Zastanawia mnie dlaczego piana czasem wygląda tak:
A czasem tak:
Okazuje się, że w zależności od temperatury aplikowanego środka mogą pojawić się takie nierówności, stąd temperatura jest sumiennie sprawdzana i w razie odchyleń prace są przerywane.
Miejsce do testowania piany:
Komin docieplony i opianowany
Powoli, dokładnie i do przodu
A gdy zaaplikuje się pianę bez zachowania właściwej odległości, to podczas rozprężania piana poprostu... odpadnie ;D