Kanalizacja
04.07.2017
Udało się w końcu ściągnąć ekipę instalatorską. Pomimo tego, że doprowadzali przyłącze wody na moją działkę, to jakoś trudno było im trafić na plac budowy. 3 dni zajęło im rozłożenie całej instalacji kanalizacyjnej.
Co mogę o niej powiedzieć? Główne poziomy wykonane z rury fi160mm, ścianka lita 4,7mm. Przejścia przez fundament na połączeniu ławy fundamentowej i pierwszej warstwy bloczków - zatem docelowo około 60-75cm pod ziemią. No chyba, że dopnę swego i do domu bedzie 1 lub 0 stopni, to rury bedą 1m pod ziemią. Na końcu każdej z 3 odnóg prowadzących do łazienek, PG, kuchni zamontowane będą rewizje. Na zewnątrz budynku wszystkie 3 wyprowadzone odpływy spotkają się w jednej studni, skąd to i owo popłynie dalej do przydomowej oczyszczalni.
Z wykonaniem instalacji wiąże się pewna anegdotka, która obecnie jest zabawna, natomiast w dniu, gdy ją odkryłem przyprawiła mnie o białą gorączkę. Przyjeżdżam po drugim dniu pracy ekipy na budowę i oglądając wyprowadzone punkty zadaję pytanie: To łazienka jest taka szeroka? Majster bierze wydrukowany rzut parteru, przykłada miarę do rysunku i mówi: "Tak, 3m od ściany". Ponieważ sam rozplanowałem wszystkie punkty, wiedziałem że takiej odległości nie podawałem. Biorę rysunek, patrzę na zapisane poniżej oryginalne długości ścian i widzę: 200cm.
Mówię: Majster, zrobiłeś mi kibel w garderobie.
Majster:"Niemożliwe. Daj rysunek" - przykłada miarę i.. "no przecież jest 3m w rzeczywistości"
Ja: Skąd bierzesz taki przelicznik?
Majster: No przecież jest skala.
Ja: Skala skalą, ale drukowałeś to z pliku pdf z powiekszeniem 150%!
Majster: O, ku..
Pan instalator zamiast odczytywać z rysunku odległości, mierzył je przykładając miarę i przeliczając w sobie tylko znany sposób, co doprowadziło go do trzeciego dnia pracy, w którym wykopywał i przesuwał 4 punkty.
Trzeba pilnować jak dzieci. Z resztą nie tylko instalatorów, o czym przyjdzie mi się przekonać jeszcze nie raz.
Poglądowe z 08.07.2014 (pada.. i lebioda zaczyna też padać:) )