Zasypujemy fundamenty c.d.
21.06.2017
34 stopnie. Żar. Pierwszą warstwę zasypaliśmy na około 2 bloczki (24cm wewnątrz) oraz 3 bloczki (36cm) przy ścianach. Zdecydowanie odradzam taki układ zasypu - 160-kilogramowa płyta zapadała się przy ściankach i konsekwencje były dwie. Pierwsza tylko wizualna - powierzchnia sprawiała wrażenie nieubitej na środku. Druga - już poważna - łatwo było uszkodzić bloczki gdy płyta zapadając się przy ściance sama kierowała się coraz bardziej w stronę ściany fundamentowej. Gdybym mógł cofnąć się przez te wszystkie dni oczekiwania, to zasypałbym ręcznie - łopatą ścianki do wysokosci 12cm, by wszędzie mieć równą powierzchnię podczas mechanicznego ubijania.
Wziąłem zagęszczarkę Belle 161.9.067 z silnikiem 4kW - daje radę. Wczorajsze prace po zmierzchu dały o sobie znać dzisiaj - pospółkę rozsypaliśmy nierówno, co dało efekt pofalowania ubitej powierzchni. Najbardziej widoczne jest to na drugim zdjęciu poniżej - patrząc na ściankę fundamentową w tle i poziom pospółki.
Wieczorem odbyło się zasypywanie drugiej warstwy - tym razem zasypywaliśmy tylko w dwóch, a trzeci szwagier dołączył na deser, więc nie miałem już siły na robienie jakichkolwiek zdjęć - ani w trakcie, ani po zasypaniu.