Znak z nieba i podlewa się samo
10.07.2017 (popołudnie)
Chcąc dzielić się szczęściem, przytargałem na budowę swoją rodzinkę, by napawali się rozkosznym, betonowym widokiem. Przy okazji chciałem podlać podbeton, by prawidłowo wiązał.
Nie zdążyłem dobrze rozłożyć węża, a zaczęło padać.
Niebiosa dały mi znak z nieba, żebym wracał do domu i niczym się nie przejmował.
Jak się później okazało - padało przez 3 dni, także dzięki chodom "tam, na górze" nie kiwnąłem przy podbetonie palcem.
Komentarze