Więźba - dzień pierwszy
7.11.2017
Zgodnie z umową, 4 listopada powinienem mieć zamontowaną więźbę oraz deskowanie z pokryciem papą. Niestety umowa sobie, a pogoda i ekipy sobie. Pół ekipy chore, więc przesuwamy termin o 3 dni. W związku z chorobami prace na innej budowie się opóźniły, więc przesuwamy o 4 dni. Jeszcze jedna praca na budowie się przesunęła, bo inwestor nie wyrobił się na czas. Kolejne 4 dni...
Ale jest - 7 listopada - czas popracować na mojej budowie!
Podwaliny w górę!
W tym czasie jeden z montujących przygotowuje folię pod drewno, by więźba odizolowana była od stropu. Reszta podwalin frunie na strop.
Jedna strona przygotowana. Podwaliny umieszczone na stropie. Przykręcone do szpilek nad wieńcem oraz zakotwione do stropu około 1,2m od krawędzi stropu.
A taka dewiza przyświecała ekipie montażowej:
Drewno atestowane, suszone, klasy C24, impregnowane, łączone na płytki Mitek'a.
Młody wspina się "na dach".
A prace montażowe postępują. Druga strona podwalin gotowa, cztery wiązary zamontowane.
Kątowniki zamocowane - czekają na kolejne wiązary.
Jakiś czas temu znalazłem w sieci zdjęcia prefabrykowanej więźby, która była mocowana do podwali 2-3 wkrętami. Przyjrzałem się swojej i.. jest zdecydowanie lepiej.
Prace postępują, a ja muszę uciekać do mojej młodzieży. Zakończenie prac jutro.